Zanim przejdę dalej, wrócę na chwile do kwestii skali i wymiarów, aby uspokoić niepewnych. Tak więc samolot według rysunków P. Matta ma długość 23 stopy i 4 cale rozpiętość skrzydeł wynosi zaś 25 stóp i 2,5 cala. Dla przypomnienia jedna stopa to 304,8mm, a jeden cal to 25,4mm.
Długość modelu w sakli 1/32 obliczyłem następująco:
(23x304,8)+(4x25,4)=7112/32=
222,250mmRozpiętość modelu w skali 1/32 wyszła następująco:
(25x304,8)+(2,5x25,4)=7683,5/32=
240,109mmA teraz dalej do kadłuba
jak zamierzasz skorygowac powstaly wskutek "operacji" owalny przekroj kadluba i dziwnie przebiegajace linie zalaman poszycia?
Przekrój kadłuba poprawiłem w następujący sposób, zobrazuje to ten rysunek. W sposób schematyczny pokazuje on kolejne etapy modyfikacji kształtu, na przekroju poprzecznym o największej średnicy.
Rysunek 1 pokazuje różnice między tym co mamy w modelu (przekrój kreskowany)a oczekiwanym przekrojem (linia przerywana) Aby zniwelować tę różnice pociąłem kadłub na części usuwając nadmiar mniej więcej tak jak na rysunku numer 2. Zsunięte i sklejone elementy przestały już mieć kolisty przekrój, bardziej wyglądało to na koło czworokątne
W miejscach łączeń powstały charakterystyczne górki które należało usunąć rysunek numer 3. Nadmiar ten spiłowałem pilnikiem i wyrównałem papierem ściernym. Tak opiłowany kadłub w przybliżeniu stał się znów okrągły
ale jego średnica wyszła mniejsza o około milimetr niż zakładałem. Postanowiłem więc okleić model paskami polistyrenu o grubości 0.6mm i następnie je obrobić, dodatkowo poprawiając okrągłość, rysunek numer 4. Po tych wszystkich zabiegach udało mi się osiągnąć zadowalający kształt i wymiar kadłuba rysunek numer 5.
Ale zanim to wszystko nastąpiło zaszpachlowałem te koszmarną imitację płóciennego pokrycia na kadłubie. Do szpachlowania użyłem gęstego kleju CA i wiórów z polistyrenu. Najpierw posmarowałem gruba warstwą tylną sekcje kadłuba, następnie płynny klej posypałem wiórami co ustabilizowało spływający klej. Gdy klej związał niektóre miejsca poprawiłem, a po całkowitym wyschnięciu (24h) obrobiłem powierzchnię kadłuba na gładko. I po sprawie, dziwnie przebiegające linie załamań poszycia zniknęły na zawsze
Na dole polówka przed obróbką a u góry już obrobiona.
A tak przebiegały dalsze prace przy opisanej wcześniej poprawie kształtu poprzecznego kadłuba:
Pozostawiona nieoklejona przestrzeń zostanie wypełniona strukturą imitującą napięte płócienne poszycie. Wykonuję ja sposobem podpatrzonym w jednym z opisów budowy na LSP. Cała metoda jest dosyć prosta, przyklejam metalowe druciki klejem CA w miejscu gdzie przebiegają listwy profilujące. Druciki przyklejam zgodnie z rozkładem z dokumentacji modelu.