Dziękując, że chcieliście tutaj zajrzeć proszę o cierpliwość i wyrozumiałość w przeglądaniu moich wytworów.
Mam lat ...(hm, łeb już trochę siwy), modele sklejam od...(no już ładnych parę lat), a może trochę inaczej:
- pierwsze ryte linie i samodzielnie wykonane pasy pilota z taśmy magnetofonowej

- pierwsza otwarta komora silnikowa

- pierwsze wychylone stery

- pierwsze malowanie aerografem

- pierwszy metalizer, maszynka polerska wypolerowała farbę do plastiku

- pierwszy i jak na razie ostatni taki "brudzing", bardzo intuicyjny, bardzo niezadowalający, który spie... taki fajny modelik

- pierwszy "czort run" w którym krawędź spływu po przeliczeniu wyszła by 7 cm

- pierwszy model żywiczny

Obecnie najstarszy model jaki posiadam to

szacuję, że powstał ok. 1992 roku, to jest kiedy jak to się mówi "poszedłem na swoje". Wcześniejsze z początku zabawy,
przygody, hobby, choroby, pasji (właściwe podkreślić) z lat 80-tych były skrzętnie "hangarowane" u Rodziców na strychu, do czasu kiedy siostrzeniec pozazdrościł admirałowi Onishi i sformował z nich jednostkę kamikadze.
Nogi się pode mną ugięły, serce załomotało, łezka w oku zakręciła, ale stwierdzeniem "wujek nie chciały latać" rozbroił
mnie zupełnie. TENNO HEIKA BANZAI !!!
Generalnie kleję modele prosto z pudełka, chociaż odkąd nakupiłem różnych blaszek, żywic i vacu kabinek zaczynam uczyć się to wykorzystywać w praktyce

te "świnki trzy" kosztowały mnie najwięcej zdrowia (psychicznego) i czasu.
To samo dotyczy się "brudzenia", preferuję czyste, prawie prosto z fabryki wykończone modele

Mam swoją "pszenno-buraczaną" filozofię w tym względzie, ale powoli zaczynam zapuszczać linie i wykonywać delikatne okopcenia i ślady eksploatacji.
Tematem mojej Pasji jest lotnictwo w zasadzie II-o wojenne, z małymi wyjątkami tj. ze względu na różnorodność sprzętu
i kamuflażu okres wojny domowej w Hiszpanii





oraz na rozległość typów, użytkowników i malowań Spitfire, którego w tej prezentacji w zasadzie nie będzie. Przedstawiam
tylko pierwszego i ostatniego w malowaniu "what if"

Z tego tak rozległego tematu i całej masy różnorodnych samolotów wyznaczam sobie projekty, które w miarę możliwości
a zwłaszcza chęci i czasu uzupełniam:
- sprzęt używany przez jednego pilota, tutaj Gładycha

- "zanim zostali Orłami"

- "Latający Holendrzy"

- samoloty zdobyczne

- operacje np. "Marita"

- D-Day tutaj w wydaniu Grummana

- jak się rozwijały poszczególne konstrukcje: Ju 87

- Hurricane

- poszczególne lotnictwa : RAAF

- Armee de l'Air tutaj tylko Bloch

- lotnictwo fińskie

- Royal Navy

- biura konstrukcyjne: PZL

- Fiat

- (przed trybuną defiluje) Ławoczkin

- Jakowlew

- co by było gdyby

Z tych naprodukowanych przeze mnie, przez te wszystkie lata sklejanek można by te projekty mnożyć, to jest drobnica.
Wiodącą grupą tematyczną obok SCW i Spitfire są "Nocni Łowcy", które kleję masowo, na zasadzie skończony - rozpoczynam
następny.
















I to by było na razie tyle.
Dziękuję za poświęcony mi czas.