Plastik GWH, czyli Pit Road, do tego dołożyłem swoją blaszkę oraz sondę do tankowania i pitoty od Mastera.
Takie coś wyszło, białe dość.
Trochę gimnastyki przy fotografowaniu wymagało wydobycie efektu polerowania paneli poszycia na skrzydłach i kadłubie. Chodziło mi o lekki połysk w środku panelu i matowość przy linii podziału. Conieco można dojrzeć na zbliżeniach centropłata, ale najwyraźniej widoczne jest to jednak na żywo, bo to subtelny efekt który najbardziej rzuca się w oko przy zmianie kąta oko-obiekt-światło.
Jeszcze dwa słowa o podstawce. Ma to być droga kołowania na lotnisku Cottesmore, schnąca po deszczu w promieniach podzwrotnikowego wyspiarskiego słońca. Tyle teorii. Jak mi się to zamierzenie udało zrealizować - tego się dowiem z waszych komentarzy, nie żałujcie sobie :)
Samolot natomiast nie jest mokry - fruwał tam gdzie nie padało i dopiero co wylądował. W dodatku właśnie czeka go ministerialna inspekcja.
(ostatnie ciapanie przed występem)

i włala:












tu w bardziej kontrastowych okolicznościach przyrody:

making-of:


aa, i jeszcze syf na spodzie, bo silniki wbrew regulaminowi ciekły i kopciły
